Edi - 2007-09-07 14:59:55 |
W góralskim kościółku wystrojone gaździny klęczą przed ołtarzem i modlą się żarliwie. Nagle jedna pierdnęła. Zaczerwieniona, próbując odwrócić od siebie uwagę innych, chwyciła się za nos i zaczęła się rozglądać wokół, pytając: - Która to, która? Stara Maciejowa ze zdziwieniem: - A cóż to, Jaśkowa? Dwie d... macie, że nie wiecie, która?
|
Edi - 2007-09-07 15:00:40 |
Idzie sobie turysta i w pewnym momencie zauważa Bacę i pyta: - Baco, co robicie? - A nic takiego, piore tylko kota. - Kota? Przecież kota się nie pierze. Na to Baca: - A co wy tam turysto wicie, kota się pierze. Za parę godzin turysta wraca z powrotem. Patrzy a kot leży nieżywy. I zwraca się do Bacy: - A nie mówiłem, że kota się nie pierze?! A Baca na to: - Pierze się, pierze, ale sie nie wykręco.
|
Edi - 2007-09-07 15:01:20 |
Płacze zgwałcona Maryna, podchodzi baca: - Czemu płaczesz Maryna? - Oj, zgwałcili mnie zgwałcili! - A o pomoc wołałaś? - Oj, wołałam wołałam! - I nikt nie przyszedł?! - Nikt nie przyszedł! - A ku wsi wołałaś? - Oj, wołałam wołałam! - I nikt nie przyszedł? - Nikt nie przyszedł! - A ku halom wołałaś? - Oj, wołałam wołałam! - I nikt nie przyszedł? - Nikt nie przyszedł! - A ku wierchom wołałaś? - Oj, wołałam wołałam! - I nikt nie przyszedł? - Nikt nie przyszedł! - A ku lasowi wołałaś? - Oj, wołałam wołałam! - I nikt nie przyszedł? - Nikt nie przyszedł! - Nikt nie przyszedł? - Nikt nie przyszedł! - Toć i ja sobie ulżę!!!
|
Edi - 2007-09-07 15:01:57 |
Góral przyprowadził swoja żonę będącą w ciąży na badania okresowe. Lekarz zbadał gaździnę, przyjął honorarium, pożegnał. Do gabinetu wchodzi mąż i pyta o zdrowie żony. Lekarz odpowiada: - No cóż, u waszej żony jest ciąża pozamaciczna. Chłop zbladł i nerwowo sięga po portfel. - Nie trzeba, gazdo, żona już płaciła. - Panie doktorze, macie tu 1000 zł, i nie mówcie nikomu, że pozamaciczna, bo jeszcze chłopy mnie wyśmieją, żem nie trafił tam, gdzie trzeba.
|
Edi - 2007-09-07 15:02:34 |
Turysta w wakacje zachodzi w deszczu do bacówki, baca gościnnie częstuje go gorącą strawą, turysta zajadając spostrzega, że do talerza leci mu z góry woda... - Baco dach ci przecieka! - Wim... - To dlaczego nie naprawisz?! - Ni mogę, przecież dysc pada. - To dlaczego nie naprawisz, kiedy nie pada?!! - A bo wtedy nie cieknie...
|
Edi - 2007-09-07 15:02:58 |
Baca rozmawia z turystą: - Zabiłem wczoraj 10 ćmów - mówi baca. - ciem - poprawia turysta. - A kapciem.
|
Edi - 2007-09-07 15:03:37 |
Juhas widzi bacę prowadzącego duże stado owiec. - Dokąd je prowadzicie? - Do domu. Będę je hodował. - Przecie nie macie obory, ani zagrody! Gdzie będziecie je trzymać? - W mojej izbie. - Toż to straszny smród! - Trudno, będą się musiały przyzwyczaić.
|
Edi - 2007-09-07 15:04:16 |
Turysta pyta się górala: - Baco czemu ciągniecie ten łańcuch? - A co, mam go pchać?!
|
Edi - 2007-09-07 15:04:31 |
W Morskim Oku, w przerębli kąpie się baca. - Baco, nie zimno wam?! - pytają się turyści. - Ni. - Ciepło? - Ni. - A jak wam jest? - Jędrzej.
|
Edi - 2007-09-07 15:06:17 |
Na ostry dyżur przywożą górala ciężko pobitego, a ten na noszach zwija się ze śmiechu. Lekarz pyta: - I z czego się pan tak śmieje? Szczęka złamana, cztery żebra też, oko wybite? Góral na to: - Ja to nic, ale Jontek ma dzisiaj noc poślubną, a ja mam jego jaja w kieszeni!
|
Edi - 2007-09-07 15:06:37 |
Baca był świadkiem wypadku samochodowego. Przesłuchuje go policjant: - Baco jak to było? Na to baca: - Panocku widzicie to drzewo? - Widzę. - A oni nie widzieli...
|
Edi - 2007-09-07 15:08:07 |
Baca słyszy krzyki z podwórka: - Czego tam? - Bacoooo! Potrzebujecie drewna? - Nieeee! Rano baca budzi się, wychodzi na podwórko, patrzy: - O kur..! Gdzie moje drewno?!
|
Edi - 2007-09-07 15:08:47 |
- Co robicie baco? - A srom panocku/ - A portki toście ściągnęli! - Ło kruca fuks!
|